Edynburg – Greyfriars i okolice
Pomnik Bobby’ego z Greyfriars, w południowo-zachodnim rogu mostu Jerzego IV, należy do najbardziej sentymentalnych ciekawostek Edynburga. Bobby był szkockim terierem, który pracował jako pies policyjny razem ze swym panem, Johnem Grayem. Po śmierci policjanta w 1858 r. Bobby przez 14 lat, dopóki żył, warował przy jego grobie. W tym czasie stał się znaną postacią w Edynburgu: mieszkańcy karmili go i opiekowali się nim, a nawet dali mu specjalną obrożę (obecnie do obejrzenia w Huntly House Museum), aby nie został złapany jako bezpański pies. Pomnik Bobby’ego, mający początkowo formę fontanny, został wykonany jeszcze za jego życia, a postawiono go wkrótce po jego śmierci. Historia o psiej wierności stała się znana na całym świecie dzięki wielu książkom i filmom wyciskającym łzy.
Grób, nad którym Bobby opłakiwał śmierć swojego pana, znajduje się na cmentarzu Greyfriars, pomiędzy wieloma okazałymi XVII- i XVIII-wiecznymi pomnikami nagrobnymi. Można tu zobaczyć niezwykle piękne mauzoleum rodziny architektów Adamów. Dzieje cmentarza są szczególnie związane z długą walką o zwycięstwo prezbiterianizmu w Szkocji: tu w 1638 r. miało miejsce podpisanie Konwenantu Narodowego, a w roku 1679 na południowo-zachodnim krańcu cmentarza więziono ok. 1200 pojmanych w walkach członków prezbiteriańskiej konfederacji. Przy północnej ścianie stoi Pomnik Męczenników, w dumnych słowach upamiętniający wszystkich, którzy oddali życie w walce o zwycięstwo sprawy.
Sam cmentarz robi większe wrażenie aniżeli kościół Greyfriars, który – ukończony w 1620 r. – był pierwszą świątynią wzniesioną w Edynburgu po rozpoczęciu reformacji. Kościół zasługuje na uwagę szczególnie ze względu na formę: jest w nim nawa główna i nawy boczne, natomiast nie ma prezbiterium. Budowniczowie posłużyli się anachronicznym stylem minionych wieków, nawiązując do architektury istniejącego tu od XV w. klasztoru franciszkanów, dzięki czemu okna, podobnie jak łuki i szkarpy, mają średniowieczny wygląd.
Na zachodnim krańcu cmentarza Greyfriars znajduje się jeden z największych ocalałych fragmentów Klodrien Wall, czyli fortyfikacji miejskich wzniesionych bezpośrednio po straszliwej klęsce Szkocji pod Flodden w 1513 r. Kiedy brama jest otwarta, można przez nią zobaczyć George Heriot’s Hospital, do którego dojście możliwe jest także z południa od strony Lauriston Place. Było to początkowo hospicjum dla ubogich chłopców, ufundowane przez „Jinglin Geordie” Heriota, złotnika Jakuba IV O założycielu bursy, która za czasów wizyty Szyrmy w Edynburgu wciąż opiekowała się sierotami, polski podróżnik napisał: „Jest on szkocki Wierzynek, który jednak przez swój zakład tak pożyteczny na większą u potomności zasłużył wdzięczność niż nasz rodak.” Obecnie mieści się tu jedna z najbardziej prestiżowych płatnych szkół w Edynburgu. Chociaż nie wolno wchodzić do środka, można pospacerować po dziedzińcu, podziwiając wieże, wieżyczki, kominy, rzeźbione odrzwia i maswerkowe okna, tworzące razem jeden z najpiękniejszych przykładów szkockiej sztuki renesansowej.