Edynburg – Pałac Holyroodhouse
Pałac Holyroodhouse (IV-X pn.-sb. 9.30-17.15, nd. 10.00-16.30; XI-III codz. 9.30-15.45; 5 £) obecny kształt otrzymał w XVII w. dzięki rozbudowie przeprowadzonej na rozkaz Karola II. Wieża starego pałacu została zręcznie wkomponowana w całość, tworząc północno-zachodnią część budowli, a jej dokładne, jakby lustrzane odbicie zostało wzniesione na przeciwległym krańcu dla osiągnięcia równowagi. Trój kondygnacyjny dziedziniec jest jedną z najwcześniejszych prób zastosowania stylu palladiańskiego, dowodzącą bardzo drobiazgowej wiedzy budowniczych na temat głównych zasad porządku klasycznego, pozwalających na stworzenie wrażenia doskonałej harmonii i jedności.
Wnętrze pałacu Karola II, określane powszechnie nazwą Apartamentów Państwowych (State Apartments), zyskało wspaniały wystrój. Wyłożono je dębową boazerią, ozdobiono gobelinami, portretami i malarstwem dekoracyjnym. Wszystko przewyższają jednak urodą wspaniałe, pokryte stiukami sufity, szczególnie piękne w Morning Drawing Room. Największą uwagę wzbudza Wielka Galeria (Great Gallery), która zajmuje całe pierwsze piętro północnego skrzydła. Podczas pobytu w Edynburgu księcia Karola Edwarda Stuarta w tej właśnie sali odbywał się bankiet opisany szczegółowo w powieści Scotta Waverley, nadal jest ona wykorzystywana do urządzania wielkich uroczystości. Na ścianach wisi 89 portretów zamówionych w XVII w. u holenderskiego malarza Jacoba de Wet, który otrzymał zadanie malarskiego ukazania rodowodu królów Szkocji, począwszy od mitycznych prapoczątków sięgających IV w. p.n.e. Rezultat jest wbrew zamierzeniom zabawny, ponieważ -jak łatwo sobie wyobrazić – autor zmuszony był skoncentrować się głównie na tym, jak namalować tak wiele różnych twarzy, nie mając pojęcia o rzeczywistym wyglądzie „modeli”. Nasz rodak, Krystian Szyrma, sceptycznie ocenił portrety jako „nie mające żadnej zalety prócz chyba tej, że są porządkiem chronologicznym ułożone”. Wiszący w sąsiedniej Komnacie Króla (King’s Closet) obraz Weta Znalezienie Mojżesza stanowi swego rodzaju prolog do genealogii przedstawionej w Wielkiej Galerii. Nawiązuje bowiem do tradycji wywodzącej szkocki ród królewski od Skoty, córki faraona egipskiego, która znalazła Mojżesza w sitowiu.
Najstarsza część pałacu, Apartamenty Historyczne (Historical Apartments), zasługuje na uwagę głównie ze względu na powiązanie z osobą Marii Stuart, a zwłaszcza z brutalnym morderstwem zorganizowanym przez jej męża, lorda Darnleya, którego ofiarą padł osobisty sekretarz królowej, David Rizzio. Sekretarz otrzymał 56 pchnięć nożem i był wleczony z małej izdebki przez pokój sypialny królowej aż do Komnaty Zewnętrznej (Outer Chamber). Jeszcze parę lat temu turystom pokazywano plamy krwi na podłodze, których nie dało się usunąć. Jak świadczy relacja Szyrmy, opowiadanie o cudowności krwawych plam od stuleci należało do „żelaznego repertuaru” pałacowych przewodników: „Dotychczas widać plamy na podłodze, których, jak upewniała nasza przewodniczka, żadna siła ludzka zmyć nie zdolna. Woleliśmy na tak uczciwe jej słowa uwierzyć, niż zadawać sobie pracę sprawdzania podobnych cudów”. Niedowiarstwu mijającego wieku trzeba chyba przypisać fakt, iż w ostatnich latach przyznano w końcu, że plamy są fałszywe i je zakryto, a szkoda… Gablota znajdująca się w tym pomieszczeniu zawiera kilka tkanin, wyhaftowanych przez zdetronizowaną królową podczas niewoli u Anglików. W innej gablotce znajduje się znakomity miniaturowy portret królowej, dzieło nadwornego malarza, Francuza Francois Cloueta.