Liddesdale

Liddesdale

Jadąc z Jedburgh w kierunku południowym szosą A68, po ok. 1,5 km dotrzesz do B6357, wąskiej odnogi, która prowadzi przez wrzosowiska do wioski Bonchester Bridge. Dalej droga przecina las Wauchope leżący na południu i dociera do Liddesdale. Pierwotne piękno doliny zachwyca najbardziej pomiędzy Saughtree i Newcastleton. W połowie drogi pomiędzy oboma miastami, nieco na uboczu leży zamek Hermitage (IV-IX pn.-sb. 9.30-18.00, nd. 14.00-18.00; X-III sb. 9.30-16.00, nd. 14.00-16.00; 1,20 £), potężna, ponura budowla, o której krąży całe mnóstwo makabrycznych opowieści. Właściciel zamku, William Douglas, skazywał swoich więźniów na śmierć głodową, a inny mieszkaniec tego miejsca, lord de Soulis, knując przeciwko królowi Robertowi I Bruce’owi, przywoływał demony, by z ich pomocą ufortyfikować zamek. Nie całkiem jednak dowierzał swoim diabelskim pomocnikom, wywiercał więc dziury w ramionach swoich wasali, aby w jarzmach ciągnęli materiały budowlane. Król Robert, nie mogąc ścierpieć wiecznych skarg na Soulisa, oświadczył: „Możecie go nawet ugotować, ale niech już więcej o nim nie słyszę”. Królewscy stronnicy potraktowali na serio oświadczenie władcy i schwytali w pułapkę barona-buntownika. Ponieważ byli przekonani, że Soulis zawarł pakt z diabłem i dlatego trudno go było zabić („żadna lina nie mogła go związać, a żelazna broń się go nie imała”), wrzucono go do roztopionego ołowiu i ugotowano na wolnym ogniu.

Z zewnątrz zamek robi wrażenie potężnego, jego grube mury zakończone są strzelistymi szczytami i gzymsami. Architektoniczna jednorodność budowli jest złudna: niektóre fragmenty zostały dobudowane podczas restauracji zamku w czasach wiktoriańskich, odmieniając początkowy wygląd XIV-wiecznej twierdzy. Zniszczone przez czas wnętrza nieco rozczarowują, na uwagę zasługują gotyckie portale i przerażające lochy.

Z zamku nie jest daleko do NEWCASTLETON, typowej osady robotniczej, zbudowanej dla tkaczy trzeciego księcia Buccleuch w 1793 r. Uliczki wytyczone na planie siatki odbiegają od długiej, głównej ulicy, przy której znajdują się trzy place, na tyle miłe, żeby na nich spędzić trochę wolnego czasu. Można tutaj przenocować w Liddesdale Hotel (tel. 013873/752255) i spróbować miejscowego pstrąga lub bażanta.

Droga wyjeżdża poza granice Liddesdale 16 km na południe od Newcastleton, w Canonbie. W tej okolicy, pomiędzy rzekami Esk i Sark rozciągał się niegdyś „sporny teren” (Debateable Land) – niewielki obszar w okresie od XIV do początku XVIII w., uważany za swoją własność zarówno przez Anglię, jak Szkocję, które jednak nigdy nie sprawowały nad nim rzeczywistej kontroli. Prawdziwymi panami pogranicza byli rozbójnicy i znani, wyjęci spod prawa bandyci, jak Kinmont Willie, Jock o’ the Side i Clym of the Cleugh, którzy słynęli w równym stopniu z okrucieństwa, jak i niezmiernej dobroci. Potrafili także umierać w wielkim stylu. Podczas panowania Jakuba V złapano herszta bandy, Johnnie Armstronga. Zbójnik próbował wykupić się ogromną sumą, prosząc króla o darowanie kary. Kiedy oferta Armstronga została odrzucona, a pętla spoczywała już na jego szyi, spokojnie stwierdził: „Zaiste, szukanie gorącej wody pod taflą zimnego lodu to czyste szaleństwo, prosiłem o miłosierdzie niemiłosiernego”.